Show must go one

Współczesna muzyka pop trochę jakby trąci myszką. Covery coverów robią się już trochę nudne. Nudzą, a nawet irytują dźwięki, które każdy pasjonat potrafi wychwyć, a które gdzieś już były. Czasem nie tak trudno określić, gdzie. Tak, to trudne wymyślić coś oryginalnego i niepowtarzalnego, ale okazuje się, że nie jest to niemożliwe. Wielu artystów „robi” fajną muzykę nie bacząc na mody i trendy, po prostu robi swoje. Na naszym rynku mamy już kilka takich gwiazd, których blask zgasł po kilku przebojach. Cóż, rynek muzyczny bywa okrutny. Może więc warto zrobić dla muzyki coś bardzo pożytecznego i dać szansę tym, którzy w istocie mają coś do powiedzenia lub przekazania. Namnożyło się nam gwiazdek drugiego, trzeciego i kolejnych rzędów.

Czy jednak, wszyscy musimy być skazani na ich słuchanie? „Dobre” rozgłośnie emitują po tysiąckroć te same kawałki, robiąc nam wodę z mózgu i uszu jednocześnie. W telewizji ciągle pokazują się nowe gwiazdy muzyki, których piosenek prawie nikt nie słyszał. Widocznie można być piosenkarzem nie śpiewając. Tak, jak można być ekspertem od np. tańca na lodzie, nie tańcząc. Show biznes zna takie przypadki. Czy to fenomen na skalę naszego kraju, czy już wszędzie tak jest? Nietrudno się w tym wszystkim pogubić. Zatem, jest na to wszystko jedna rada. Jest taki program w radiu, gdzie prowadzący to koneserzy różnych gatunków muzycznych, gdzie dawka muzycznych rarytasów czasem przyprawia o drżenie rąk i wzbudza takie emocje, o które na co dzień trudno. Najlepiej oddadzą to słowa człowieka, który z muzyką od lat ma wiele wspólnego i jest w tej dziedzinie autorytetem. Polecając jedną ze swoich płyt powiedział: ”nie dostaniecie jej Państwo w tzw. dobrych sklepach muzycznych”. I dobrze, przynajmniej teraz wiadomo, gdzie szukać.